Forum Miłośników Szkockiego Teriera

elzbieta

witaj beako i didka
moje szkocisko juz przywykło do jazdy i nie ma z tym najmniejszego problemu... Dancing

no ważne jest również jakim autkiem się jeździ tak na dobrą sprawę ...bo jeśli jest to małe auto to na pewno szelki są lepszą alternatywą jak kontener, a jeśli kombi no to jest miejsce na transporter ...
z mojego doświadczenia u mnie lepiej sie sprawdza kontener no ale ja mam duuuże auto.
Dancing

Gość

Witaj Elżbieto,
ja ma malutkie autko, co moi znajomi nazwali autko pieszczotliwie "pierdek". To w takim razie przweaga na tak jest dla szelek. Kontener w małym samochodzie bedzie dużo miejsca zajmował.
Dzięki za wskazówkę :)

Gość

Majeczce chyba też musimy kupić szelki, bo w samochodzie to diabeł wcielony, każdy co za oknem to wróg śmiertelny i należy na niego naszczekać, albo conajmniej zmierzyć wzrokiem... A w szelkach może by siedziała spokojnie.

Gość

Zdecydowanie polecam szelki. Nemo spokojnie w nich siedzi podczas podróży, przypięty pasem do siedzenia. Może też się położyć jeśli chce. Może też patrzeć co się dzieje za oknem ( Nemo uwielbia obserwować ).
Nie było żadnych problemów z przyzwyczajeniem go do szelek, a od kiedy w nich jeździ, nawet podczas ostrego hamowania, nic mu się nie dzieje.

Gość

Co raz bardziej jestem skłonna kupić szelki. Szczególnie tak jak piszesz Kasiu, Nemo może się położyć no i z tego co czytam są bezpieczne przy gwałtownym hamowaniu oraz obserwowanie świata jest ciekawym zajęciem :).

salux

Każda forma zabezpieczonego psiaka jest dobra, tak jak i każda ma swoje za i przeciw. kontenerek dobrze dopasowany wielkością daje psu komfort, może w nim leżeć, odwrócić się swobodnie i stanąć. Napewno nie widzi świata zewnętrznego no ale za to nie cierpi auto od łapek. Pasy owszem ale jak jest jeden czworonóg, u nas było zawsze tyle że nie wiem czy busa nie powinnam była kupić Yellow_Light_Colorz_PDT_01

Gość

No tak zaletą kontenerka jest, że nie ma śladów łapek w aucie. Hmmm trzeb na spokojnie za i przeciw przemyśleć :).
Salux to ile masz szkociątek? Ja na razie oczekuje pierwszego i jednego szkota :).
Pozdrawiam
Beata

salux

Gość

Gość

ja też jak tylko się spostrzegłam pierwsze ślady wkomponowałam kocyk jako stałe wyposażenie autka w miejscu mojego Szkociaka. Same zalety - Ona wie gdzie jej miejsce, a ja mam mniej sprzątania, przynajmniej jeśli chodzi o tapicerkę:)
A widzę Kasia też z okolic Wrocławia, jak miło wiedzieć, że we Wrocławiu też ktoś ma szkoty. Do tej pory nie spotkałam.
Pozdrawiam.
Dominika

Gość

kasiu i didika macie rację :). W wariancie z szelkami to kocyk osobisty szkocika to rzecz niezbędna. Nawet nie myślałam inaczej :).
Pozdrawiam Beata